Język inkludujący. Refleksja metajęzykowa.




Ostatnio, po zwycięstwie centro-lewicowej koalicji w Polsce i przejęciu władzy przez kobiety, pojawił się delikatny problem semantyczny dotyczący odpowiedniego zwracania się do kobiet na stanowiskach resortowych, eliminując jednocześnie konotacje męskie. To nie pierwszy raz, kiedy kobieta awansuje do ważnej roli w polityce Polski. Tym razem jednak polityczny sens tej obecności jest o wiele bardziej znaczący, gdyż dominuje powszechne przekonanie, że to kobiety zadecydowały o zwycięstwie tej koalicji w niezgodzie z poprzednim prawicowym rządem, który ograniczał ich prawa i wolności. Uogólnione użycie słów rodzaju męskiego zostało uznane za przejaw konserwatywnej, patriarchalnej struktury polskiego społeczeństwa, nic więc dziwnego, że – niczym w prawdziwym laboratorium doświadczeń i słów – stara się systematycznie wpływać na włączenie feminizmów do współczesnego języka. Wcześniej prowadzono inne eksperymenty, jak np. w jednostkach organizacyjnych m.st. Warszawy, gdzie w dokumentach publicznych zwykły tytuł „dyrektora” zastępowano tytułem „dyrektorka” dla kobiet, czy jak w przypadku stosowania słowo „mieszkańcy” wprowadzono subtelne podziały na płcie żeńską i męską, akcentując zarówno obecność kobiet, jak i mężczyzn. 

W Polsce, gdzie konflikt polityczny osiągnął poziomy hipokryzji często porównane z Himalajami, jak to opisują niektórzy komentatorzy, pojawia się również ukryty konflikt kulturowy, a być może cywilizacyjny, między konserwatystami, zwłaszcza ich bardziej radykalnym skrzydłem, a postępowymi, co warunkuje życie wszystkich obywateli. Odbicie tego konfliktu obserwujemy także w komunikacji językowej jako środku tworzenia kultury inklusywności. 

Język jako narzędzie komunikacji staje się znów potężnym medium przekazującym prawdziwą rewolucję kulturową, pozwalającą na powrót z odchylenia społeczeństwa obrazowego do społeczeństwa słowa. Z tego powodu nie mogłem pozostać obojętny na to zjawisko, które poza nieodkrytymi jeszcze granicami leksykograficznymi zawiera twórcze elementy kultury o fundamentalnym znaczeniu. Jestem bowiem przekonany, że poszukiwanie języka inkluzywnego jest najwyższym i najpiękniejszym zjawiskiem, jakiego możemy się spodziewać po tym zderzeniu kulturowym, które charakteryzuje pierwsze trzy dekady nowego tysiąclecia. Błędem byłoby niedocenianie tych poszukiwań nowej definicji zachodnich paradygmatów językowych, zwłaszcza że dobór idiomów jest poszukiwaniem przekrojowym i wielokulturowym, które dotyczy nie tylko języka polskiego, ale jest wysiłkiem jednoczącym wszystkie europejskie rodziny językowe.

Przy redefiniowaniu tych kanonów przydatne jest przedstawienie – co chcę zrobić w tym poście – jakie są doświadczenia krajów posługujących się „łatwiejszymi” słowami -takimi jak włoski- które mogą prześledzić drogę do przezwyciężenia prostego dostosowywania końcówek wyrazów, aby otworzyć się na znacznie swobodniejsze formułowanie całych zdań o charakterze inkluzywnym, gdzie wskazanie odbiorcy przekazu zastępuje się wspólnotą zarówno nadawców, jak i odbiorców słów, którzy już nie tylko emitują, ale wprowadzają słowa w ten system współdzielenia znaczeń czyli w komunikacji.

Warto podkreślić, że gdy mówimy o feminizmach we współczesnych językach, musimy zwrócić uwagę na pewne kwestie. Języki słowiańskie, takie jak polski, nie są tak elastyczne fonetycznie jak języki romańskie. Problem feminizmów w języku polskim to wyzwanie, które wymaga poważnego demokratycznego podejścia.

O tym mówi się od pewnego czasu, ale mimo to trudno być w pełni wyczerpującym, gdy porusza się temat języka inkluzywnego. Wynika to zwłaszcza z trzech kluczowych czynników:
  • Mamy do czynienia z tym, co lingwiści nazywają "refleksją metajęzykową", czyli używaniem języka do mówienia o samym języku. 
  • Włoski, z natury, nie jest językiem neutralnym.
  • Język jest w stałym rozwoju, więc mamy do czynienia z czymś, co zmienia się z dnia na dzień.
Mimo to ważne jest próbowanie ustanawiania zasad, spisywania definicji na czarno na białym, angażowania się w zmianę tego, co "zawsze było tak". To nakazuje sama natura języka inkluzywnego, który, jak zobaczymy, powstał właśnie po to, aby zmieniać stare i zakorzenione nawyki, poszerzać krąg słuchaczy i inkludować.

Włoska definicja języka inkluzywnego to "Słowa są ważne", co nie jest tylko cytatem przypisywanym Nanniemu Morettiemu i bohaterowi jednego z jego filmów, "Palombella Rossa", ale także założeniem, które uzasadnia świadome używanie języka. Tak jak pokazuje film, bohater Michele Apicella krytykuje dziennikarkę za wybór pewnych form językowych. Zanim zaczniemy pisać lub mówić, warto zastanowić się, przemyśleć i ocenić to, co zamierzamy powiedzieć. Szczególnie ważne jest zdolność do przewidzenia skutków naszych słów dla osób, które je słuchają, czytają lub w jakiś sposób odbierają.

Język inkluzywny stawia sobie wielki cel, oferując możliwość budowania form komunikacji wolnych od stereotypów, uprzedzeń i aktów dyskryminacyjnych wobec określonych grup ludzi.

Język, rozumiany jako forma komunikacji, reprezentuje zdolność, która bardziej niż cokolwiek innego odróżnia ludzi od innych gatunków. Jednakże akty mowy mogą poniżać, obrażać, poniżać lub wykluczać, nawet gdy nie ma intencji. Użycie języka niedyskryminującego to forma szacunku, wyraża chęć włączenia i stanowi pierwszy krok w kierunku nawiązywania nowych relacji.

Innymi słowy, język inkluzywny to praktyka, którą należy przyjąć w celu tworzenia form komunikacji, nie tylko pisemnej lub ustnej, zdolnych do reprezentowania wszystkich sfer życia społecznego, unikając przy tym dyskryminacji związanej z płcią, pochodzeniem, kolorem skóry, niepełnosprawnością, orientacją seksualną, preferencjami politycznymi i tak dalej.

Język inkluzywny i dyskryminowane kategorie obejmują osoby wrażliwe. Są to osoby, które możemy określić jako bardziej wrażliwe niż inne, należące do kategorii często wykluczanych z dyskusji lub narażonych na częste formy dyskryminacji. Konkretnie mówimy o:
  • osobach płci żeńskiej
  • osobach, które nie identyfikują się z płcią biologiczną
  • osobach z niepełnosprawnością
  • osobach należących do określonych grup etnicznych
  • osobach wyznających swoją wiarę
  • osobach żyjących w ubóstwie
Prawdopodobnie te kategorie nie są wyczerpujące, ale dają możliwość zastanowienia się nad tym, że formy komunikacji dyskryminującej przenikają nasze życie bardziej, niż byśmy mogli sobie wyobrazić.

Jak interweniować? Czyja to jest odpowiedzialność? Czy istnieją modele komunikacyjne oparte na inkluzji? Jeśli tak, w jaki sposób można je przyjąć i uczynić swoimi? Czy osiągnięcie celu bycia inkludującym w komunikacji jest naprawdę możliwe?

Spróbujmy odpowiedzieć poprzez szereg przykładów i praktycznych przypadków.

Mówić inkludująco: studia przypadków, przykłady i przypadki praktyczne
 
Język włoski stosuje szereg konwencji, do których ludzie z czasem tak się przyzwyczaili, że uważają je za normy. Często jednak nie jest to prawda, i stąd można zacząć budować język inkludujący.

Męskie nad-użycie

Jedną z najczęstszych konwencji jest nadmierne użycie formy męskiej, i łatwo nie zauważyć tego nadużycia. Aby zrozumieć, o co chodzi, przyjrzyjmy się kilku przykładom: 
  • Pierwszego maja to Święto Pracy -> Pierwszego maja to święto pracy
  • Studenci wykonują praktyczny egzamin -> Klasa jest zaangażowana w praktyczny egzamin
  • Witamy na naszej stronie internetowej! -> Cieszymy się, że jesteś tutaj
To są powszechne zdania używające męskiego nadużycia, ale po chwili zastanowienia można znaleźć wartościowe alternatywy, które uwzględniają również kobiety.

Przykład języka inkludującego: nie-męskie nadużycie 

Reprezentowanie kobiet w codziennym języku jest możliwe: Święto Pracy może stać się "Świętem Pracy"; dla studentów możemy użyć zbiorowego terminu "klasa"; zamiast "witamy" możemy użyć bardziej serdecznego "Cieszymy się, że jesteś tutaj".

Strategia i kreatywność pozwalają na zbudowanie mowy zdecydowanie bardziej inkludującej. Korzystamy z perifraz i synonimów, próbujemy zmienić punkt widzenia w zdaniu, nie zapominamy o nazwach zbiorowych i abstrakcyjnych, staramy się obejść rzeczowniki, zaimki i przymiotniki, które nie są neutralne. Zwracamy uwagę na czas przeszły: gdy mamy do czynienia z czasem złożonym i czasownikiem "być", dobrze jest pamiętać, że przysłówek zawsze zgadza się z podmiotem pod względem rodzaju i liczby.

Również tutaj możemy znaleźć skuteczne alternatywy, po prostu zmieniając podmiot zdania. A jeśli musimy odnieść się do grup ludzi? Poszukajmy ogólnych rzeczowników definiujących kategorie. Na przykład, aby określić "lekarzy", możemy użyć także "personel medyczny"; "nauczycieli" i "wykładowców" mają to samo znaczenie co "kadra dydaktyczna"; zamiast "naukowców" możemy użyć "społeczność naukowa". Stopień reprezentacji kobiet w języku to tylko jeden z aspektów, nad którymi trzeba pracować. Słowa dotyczące niepełnosprawności Gdy mówimy o języku inkludującym, musimy również zmierzyć się z wyrażeniami, słowami i zwrotami, które na pierwszy rzut oka mogą wydawać się niewinne, ale w rzeczywistości nimi nie są. Niepełnosprawny, niepełnosprawna, inaczej sprawny -> Osoba z niepełnosprawnością Przykładem są słowa, które opisują niepełnosprawność: "niepełnosprawny", "inaczej sprawny", "inaczej sprawna". Co jest z tym nie tak? Są to słowa ujmujące to zagadnienie w sposób ogólny i dostarczający obrazu homogenicznego grupy. Język inkludujący a niepełnosprawność Mówienie o niepełnosprawności jest istotne, ale trzeba to robić używając właściwych słów W konsekwencji powiedzielibyśmy "osoby niewidome", "osoby niewidzące" lub "osoby z niepełnosprawnością wzroku" zamiast "niewidomi"; "osoba z autyzmem" lub "osoba autystyczna" zamiast "autystyczny" i tak dalej. Poza binarnym podziałem płci Osoby niebinarne, które nie utożsamiają się z binarną konstrukcją płci, również często nie czują się reprezentowane w języku włoskim. Konieczne jest wyrażanie się za pomocą płci neutralnej, cechy, którą język włoski nie posiada. W ostatnich latach, z tego powodu, pojawiły się propozycje mające na celu przezwyciężenie tego problemu i pomagające tym osobom w wykonywaniu tak zwyczajnych czynności, jak opisywanie siebie czy określanie. Język inkludujący umożliwia przejście poza binarnym podziałem na mężczyznę i kobietę Niektóre osoby niebinarne preferują łączenie form męskich i żeńskich, inne używają "u" jako końcówki - "Cześć wszystkim" - jeszcze inne wybierają "ə" - "Cześć wszystkim" - a niektóre sięgają po gwiazdkę - "Cześć wszystkim*". To jest możliwość, ponieważ, jak dobrze wiemy, język włoski opiera się na binarnej konstrukcji płci, a zmiana jego struktury wymaga długotrwałej pracy. Jednocześnie wiemy, że w ten sposób wysyłamy sygnał społeczności mówiącej, czyli chęć włączenia. Język a uprzedzenia Nie da się zaprzeczyć, że czasami mamy do czynienia z wyrazami, frazami lub zwrotami o wątpliwej interpretacji. Kto nie użył przynajmniej raz terminu i zaraz później pomyślał: "O nie, ale ja tego nie miałem na myśli!". Nasze język zawiera szereg terminów, które, na podstawie tego, w jaki sposób są używane z czasem, są naładowane dodatkowymi znaczeniami lub nawet przestały być funkcjonalne w niektórych kontekstach.

Język inkludujący a uprzedzenia: przypadek słów "rom" i "nomada" Wybieranie odpowiednich słów pomaga uniknąć stereotypów i uprzedzeń Pomyślmy na przykład o terminach "rom" i "nomada". W słowniku Treccani, w haśle "nomada" czytamy:
Nomada przym. i rz. m. i ż. [z łac. nomas -ădis, gr. νομάς -άδος, dosł. „pasterz, wędrujący, by zmieniać pastwiska”, od tematu czasownika νέμω „pasć”. – 1. O grupie etnicznej (i jej członkach), która praktykuje koczownictwo: naród, plemię, szczep nomadów, pasterze nomadzi; jako rz. (często odnosi się to zwłaszcza do Cyganów): szczep, karawana, obóz nomadów. W przenośnym znaczeniu, to co jest charakterystyczne dla ludów koczowniczych: prowadzić życie nomadyczne. 2. Przen. O osobie lub grupie, która nie ma stałego miejsca zamieszkania i często zmienia miejsce zamieszkania, lub która nieustannie przemieszcza się z jednego miejsca na drugie (także z powodu wykonywanej działalności): być, czuć się nomadem; grupa (artystów) nomadów.

Dziś dobrze wiemy, że termin "nomada" utracił swoje pierwotne znaczenie i często jest używany w negatywnym kontekście do opisania osób romskiego pochodzenia żyjących w naszym kraju. Ile z nich naprawdę jest koczownikami? W większości przypadków, zwłaszcza w odniesieniu do imigrantów drugiego pokolenia, mamy do czynienia z osobami, które nigdy nie doświadczyły koczowniczego trybu życia. Dlatego termin "nomada", podobnie jak "cygan", przywodzi na myśl obraz degradacji i stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa społeczeństwa. Ta sama nazwa "Rom" jest często używana w sposób pejoratywny, nie odnosząc się do narodowości, ale do osób uważanych za agresywne i niebezpieczne. Nieprawidłowe użycie tych terminów doprowadziło do nieistniejącego związku między narodowością Romów a niebezpiecznymi osobami, co wywołuje uczucia rasizmu w społeczeństwie. Będąc świadomymi, jak rozwija się nasz język, jakie znaczenia kryją się za pewnymi słowami i jak społeczeństwo postrzega pewne wypowiedzi, jest kluczowe dla komunikacji bez wykluczania.

Umiejętność komunikowania się za pomocą języka włączającego to nie cel, który trzeba osiągnąć, ale raczej proces trwający przez całe życie. Język jest w stałym ruchu i silnie zależny od społecznego kontekstu oraz sposobu, w jaki mówią go użytkownicy. Z jednej strony nie możemy powiedzieć, że osiągnęliśmy nasz cel, z drugiej zaś możemy przygotować się na przyjęcie zmian i na przemyślenie naszych językowych nawyków za każdym razem, gdy to będzie konieczne.

Carlo Paolicelli

Popularne posty z tego bloga

Oltre l'autoreferenzialismo: come promuovere una vera diffusione della cultura italiana all'estero.

Przekład literatury włoskiej jako metafora dążenia do wolności: warszawskie drukarnie w okresie rusyfikacji.

Uroczyste przemówienie Prezydenta Włoch, Sergio Mattarellego, na rozpoczęcie szczytu G7 w Apulii.