"Był najpiękniejszym spośród Tysiąca"... 5 maja 1863 roku we współczesnej Polsce zgasła życiowa iskra Francesco Nullo




Nazywał się Francesco Nullo, rodowity Bergamczyk. Był wybitną postacią okresu włoskiego Odrodzenia, charakteryzującą się niezłomnym charakterem i szczerością. Był jednym z najbliższych współpracowników Giuseppe Garibaldiego, uznawanym za jego prawą rękę. Dzięki delikatności rysów twarzy, szlachetności ducha i łagodności spojrzenia, natychmiast zyskał przydomek "Najpiękniejszy spośród Tysiąca". Urodził się w 1826 roku i już w młodym wieku miał jasny ideał, gorące marzenie: obalenie austriackiego reżimu. Był już doświadczonym uczestnikiem powstań, mimo jego młodego wieku. W Mediolanu, wspomógł bojowników z Pięciu Dni, wykazując niezwyczajne przywiązanie do ideałów włoskiej wolności. Na początku lipca 1849 roku podążył za Garibaldim w jego ucieczce z Rzymu i pozostał przy jego zonie Anicie aż do lasu przy Ravenny. W 1859 roku został sierżantem słynnych Łowców Alp i, jako ich dowódca, obok swojego idola Garibaldiego, wkroczył do Bergamo przez Bramę San Lorenzo 8 czerwca. W rzeczywistości młody Francesco, razem z przyjacielem Antonio Curò, przedarł się poza mury Starego Miasta w poprzednią noc, wykonując misję zwiadowczą w sprawie austriackiego garnizonu, który wycofywał się z Bergamo. Jego odwaga i duma z pochodzenia bergamskiego uczyniły go autorytetem dla setek młodych ludzi z dolin, którzy zdecydowali się podążyć za Garibaldim, mimo sprzeciwu swoich rodzin i proboszczów. Spośród tysiąca, którzy wylądowali w Marsali, ponad siedemset było bergamskimi, osobiście rekrutowanymi przez Francesco Nullo i zaopatrzonymi w legendarne czerwone koszule uszyte w rodzinnej fabryce tekstyliów.
Francesco zawsze stał na czele. To on pierwszy zaniosł trójkolorową flagę do Palermo. Jego słowa brzmiały w gwarze bergamskiej: "So contet de ès stacc me ol prim a piantà la bandera italiana a Palermo! So contèt per Berghèm! - jestem szczęśliwy, że to ja byłem pierwszy, który zasadził włoską flagę w Palermo! Jestem dumny z Bergamo!".
Jednak los Francesco Nullo był przesądzony. Po epickich bitwach, które w następnych latach doprowadziły do powstania Państwa Włoskiego, wydawało się, że zatracił się w codzienności Bergamo, zajęty rodzinny interesem. Ale wiedział, że musi jeszcze spełnić jedno zobowiązanie, dług, który kazał mu honorować jego wielki bojowy duch. Polska wspierała walkę o włoską niepodległość od 1848 roku, z licznie rekrutowanymi do legionów garibaldyjskich odważnymi i zdeterminowanymi młodymi patriotami polskimi, mającymi nadzieję na przyszłą niezależność narodów Europy. Polska nadal bardzo cierpiała pod panowaniem rosyjskim i próbowała bezskutecznie się buntować. Francesco Nullo postanowił, że nadszedł czas, aby odwdzięczyć się. Giuseppe Garibaldi próbował go odwieść, wiedząc, że w Polsce jeszcze nie nadeszła odpowiednia chwila, nie była wystarczająco silna, by pokonać imperialne panowanie. Ale po raz pierwszy w swoim życiu Francesco Nullo nie posłuchał swojego Generała. Wyruszył z sześćdziesięcioma towarzyszami broni i nigdy nie powrócił do Bergamo. 5 maja 1863 roku został trafiony w czoło przez kozackiego snajpera, gdy wydawał rozkazy swojej legii złożonej z ochotników z połowy Europy, na skraju pagórka w Krzykawce, niedaleko wsi Olkusz. To miała być pierwsza akcja przeciwko armii rosyjskiej. Ale jego oczy zamknęły się na zawsze po ostatnim spojrzeniu w niebo, zawsze błękitne i piękne, prawie jak to w jego ukochanym Starym Mieście wiosną. Miał zaledwie trzydzieści siedem lat.

Karol Paolicelli

Popularne posty z tego bloga

Oltre l'autoreferenzialismo: come promuovere una vera diffusione della cultura italiana all'estero.

Przekład literatury włoskiej jako metafora dążenia do wolności: warszawskie drukarnie w okresie rusyfikacji.

Uroczyste przemówienie Prezydenta Włoch, Sergio Mattarellego, na rozpoczęcie szczytu G7 w Apulii.