Colpevoli di indossare la divisa polacca. Il capitolo italiano dell'eccidio di Katyń. | Winni noszenia polskiego munduru. Włoski rozdział zbrodni katyńskiej.









di Federico Manunza
e Gabriel Rambaldi




- VARSAVIA - Il 3 aprile 1940 il Commissariato del popolo per gli affari interni della RSFS Russa iniziò il massacro dei soldati polacchi fatti prigionieri nel 1939. Furono tante le località dell'eccidio, simbolo di essi è fino ad oggi la foresta di Katyń. L'eccidio aveva un solo scopo - eliminare le elite della società polacca, che era la sola ad essere colpevole della propria identità. Nel massacro furono uccisi 22 mila ufficiali e soldati, funzionari di polizia e membri di altre formazioni. Furono trucidanti anche civili: professori, ingeneri ed avvocati. Erano i migliori esponenti della nazione polacca. Fra di loro c'erano anche cognomi stranieri.
La Polonia nel 1939 non era un paese omogeneo. La società era composta da vari gruppi etnici e nazionali: Polacchi, Ebrei, Lituani, Bielorussi, Ucraini e Tedeschi, e altri numerose minoranze.
I membri della sezione giovanile della Società Dante Alighieri in Varsavia hanno ritrovato 7 cognomi italiani sulle liste delle vittime di Katyń.
Ma perché c'erano italiani nell esercito polacco? Perché erano fucilati nel quel bosco russo? E soprattutto - chi erano?
Per capire il fenomeno delle famiglie polacco-italiane dobbiamo tornare indietro nel tempo - fino al XVI secolo. Allora probabilmente iniziò la lunga amicizia tra il popolo italiano e quello polacco. Il fattore che coagulò l'amicizia fu Bona Sforza. Nel 1518 diventò moglie del re di Polonia, Sigismondo il Vecchio. Con sé porto in Polonia vari cuochi, artisti e architetti. Nel 1795, quando Polonia spari dalla mappa di Europa, migliaia Polacchi fuggirono dalla loro patria. Nel 1797 in Italia si formano le legioni polacche, che sotto Napoleone coltivavano l'ambizione di liberare la loro patria. Sfortunatamente, il sogno non diventò realtà e molti legionari rimasero in Italia.
Ma lo "scambio" non era realizzato solo da una parte. I superstiti garibaldini, che arrivarono con il colonnello Nullo in Polonia nel 1863 per supportare la rivolta contro l'occupante russo, si fermarono qui, creando famiglie miste.
E così, nel 1918, quando Polonia ottenne l'indipendenza, anche gli Italiani parteciparono alla ricostruzione del paese. I Polacchi con radici italiane facevano parte dell'intelligenza del paese: il sottotenente Roman Androletti era un ingegnere, Emmanuel Quirini era un maggiore della polizia militare e avvocato, il sottotenente Wiktor Martini era economista e un importante membro dell'Organizzazione Nazionale Radicale, il più popolare partito nazionalista della prima della guerra mondiale. Tutti furono trucidati a Katyń, con un sparo al dietro della testa...
I cognomi nominati dai autori sono un altra prova che i sovietici, massacrando i militari polacchi, massacravano anche i rappresentanti di altre nazioni (Ungheresi, Armeni, Georgiani, Ebrei, Olandesi, Austriaci), ed anche i rappresentanti di altre religioni: tra i soldati cristiani di confessione cattolica, ortodossa e luterana morivano anche ebrei e musulmani. Non possiamo dimenticare che prima della guerra, la Polonia fu casa per tanti musulmani Tatari, che ebbero poi un loro squadrone di cavalleria nei ranghi dell'esercito polacco.
C'è anche un'altro aspetto italiano legato all'eccidio di Katyń. Nel 1943, quando fu scoperto dai tedeschi il sito dell massacro, la Germania nazista creò una commissione d'inchiesta composta da vari medici, fra cui l'Italiano Vincenzo Mario Palmeri - un medico da Napoli che per primo condusse degli studi che dimostravano la responsabilità sovietica dell'eccidio.

Aprile è il mese di memoria di Katyń. Il massacro fino d'oggi non è stato riconosciuto come un crimine contro l'umanità. Fino d'oggi la Federazione Russa cerca argomenti per evitare l'assunzione di responsabilità del massacro. Ma Dante scrisse: "assolver non si può chi non si pente". (Divina Commedia, Inferno, Canto XXVII, 118 - La Commedia secondo l'antica vulgata a cura di Giorgio Petrocchi, Casa Editrice Le Lettere, Firenze, 1994).




WARSZAWA - 3 kwietnia 1940 roku rosyjskie NKWD rozpoczęło mordowanie polskich jeńców wojennych więzionych od 1939 roku. Miejsc mordu było wiele, lecz tym najbardziej rozpoznawalnym jest las katyński. Zbrodnia ta miała jeden główny cel, eliminację polskiej elity, która stanowiła zagrożenie dla Związku Radzieckiego. W zbrodni katyńskiej zginęło 22 tysiące oficerów policji, wojska i innych służb. Ginęli prawnicy, profesorowie, inżynierowie. Ginęli najlepsi obywatele Polski, ale nie tylko Polacy.

Przed 1939 rokiem Polska była krajem wielonarodowym. Na terenie Rzeczypospolitej mieszkali Polacy, Żydzi, Litwini, Ukraińcy, Białorusini i Niemcy. Poza tym można było znaleźć wiele rodzin z korzeniami praktycznie z całej Europy.
Jako Stowarzyszenie Dante Alighieri interesuje Nas jednak najbardziej parę dość znajomo i egzotycznie brzmiących jak na polskie standardy nazwisk. Quirini, Pellegrini, Ragina, Martini, na liście ofiar zbrodni katyńskiej jest 7-miu oficerów z polskim imieniem oraz włoskim nazwiskiem. Jednak skąd w armii polskiej wzięli się Włosi? Kim oni byli i jak znaleźli się w tak dramatycznych okolicznościach?

Aby zrozumieć fenomen polsko-włoskich rodzin musimy najpierw cofnąć się do XVI wieku, kiedy to losy Rzeczpospolitej i Italii po raz pierwszy się połączyły. W 1518 roku królową Polski stała się Bona Sforza która na Polski dwór sprowadziła rozmaitych włoskich kucharzy, architektów i artystów. Wtedy właśnie zawiązała się długoletnia przyjaźń polsko-włoska. W 1795 roku Polska zniknęła z mapy Europy pod wpływem działań Rosji, Prus i Austrii. Doprowadziło to do ucieczki z Polski tysięcy Polaków, którzy obawiali się o swoje bezpieczeństwo. Polscy uciekinierzy często osiedlali się na terenach dzisiejszych Włoch, gdzie w 1797 roku powstały polskie legiony które wraz z Napoleonem miały ruszyć do wyzwolenia Polski. Niestety nie udało się to i tak tysiące Polaków osadziło się na stałe we Włoszech. Polscy uchodźcy często przyjmowali włoskie nazwiska bądź łączyli się z włoskimi rodzinami co prowadziło do powstawania rodzin mieszanych. Warto też zauważyć, że wielu Włochów osiedlało się w Polsce! Mowa tu o dworze królowej Bony, sprowadzanych przez polskich królów, artystach czy Garibaldczykach którzy przybyli w 1863r. z pułkownikiem Nullo.

Polska w 1918 roku odzyskała niepodległość i od tego czasu zaczęła się rozwijać, odbudowywać swoją państwowość. W tych działaniach swój udział mieli też Polacy włoskiego pochodzenia! Wielu z nich stawało się znanymi architektami, prawnikami czy inżynierami. Również włoskie ofiary zbrodni katyńskiej to przedstawiciele inteligencji. Ppor. rez. Roman Androletti był inżynierem ze Lwowa, Emanuel Quirini był majorem żandarmerii wojskowej i prawnikiem, a Ppor. rez. Wiktor Martini był ekonomistą i co ciekawe ważnym działaczem obozu narodowo-radykalnego. Te wspaniałe postacie nie znały się przed wojną. To co ich połączyło to włoskie korzenie, miłość do Polski i egzekucja strzałem w tył głowy...

Te kilka nazwisk to tylko jeden z setek dowodów na to, że zbrodnia katyńska wymierzona teoretycznie w naród polski, dotknęła również inne narody które tworzyły przedwojenną Polskę. W Katyniu zginęli przedstawiciele nie tylko wielu narodów (Węgrzy, Gruzini, Ormianie, Żydzi, Holendrzy, Austriacy), ale i wyznań. Poza chrześcijanami, protestantami, prawosławnymi i żydami w Katyniu ginęli również muzułmanie, bo nie wolno zapomnieć, że przedwojenna Polska była domem dla muzułmańskich Tatarów, którzy tworzyli swój własny „muzułmański” szwadron kawalerii wojska polskiego!

Warto też zauważyć jeszcze jeden włoski rozdział w historii zbrodni katyńskiej. Gdy w 1943 roku Niemcy okryli masowe groby powołali komisję badawczą do której powołany został włoski lekarz z Neapolu, Vincenzo Mario Palmieri.

Kwiecień jest miesiącem pamięci o zbrodni katyńskiej. Zbrodni, która do tej pory nie została rozliczona i uznana za zbrodnię przeciwko ludzkości! Federacja Rosyjska szuka wszelkich argumentów, aby jak najbardziej odsunąć od siebie historyczną odpowiedzialność za śmierć 22 tysięcy polskich jeńców wojennych! Rosjanie robią wszystko, aby zrzucić z siebie spuściznę oraz ciężar rozkazów Stalina, ale przecież jak pisał Dante ,,Grzechu nie zmaże, kto żalu nie czuje" (Boska Komedia /Piekło/Pieśń XXVII, 118, tłum. Edwarda Porębowicza, Gebethner i Wolff 1909).

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Oltre l'autoreferenzialismo: come promuovere una vera diffusione della cultura italiana all'estero.

Przekład literatury włoskiej jako metafora dążenia do wolności: warszawskie drukarnie w okresie rusyfikacji.

Uroczyste przemówienie Prezydenta Włoch, Sergio Mattarellego, na rozpoczęcie szczytu G7 w Apulii.